![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Mniejsza niż zakładano będzie wycinka drzew w odnawianym parku Ludowym – zapowiedział w środę Urząd Miasta. Ciężki sprzęt powinien tutaj wjechać lada dzień. Pracy jest tak dużo, że według generalnego wykonawcy mało realne jest zakończenie robót przed terminem wyznaczonym na wrzesień 2020 r.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Za ogrodzeniem parku Ludowego nie widać na razie żadnego większego poruszenia. Wykonawca musi najpierw wszystko dokładnie obfotografować, bo zobowiązuje go do tego umowa zawarta z miastem.
– Potem zaczniemy od wykonania dróg technologicznych, bez których nie będziemy mogli sobie poradzić na tym trudnym terenie – mówi Karol Godlewski, kierownik budowy z firmy Budimex. – Następnie planujemy demontaż elementów małej architektury: od strony Targów Lublin do Stadionowej i amfiteatru oraz w stronę al. Piłsudskiego.
Jednym z pierwszych zadań będzie także wycinka drzew.
Tu wytną, tam posadzą
Jeszcze tydzień temu Ratusz informował o 350 drzewach do usunięcia. W środę podawał znacznie mniejszą liczbę. – Zrobiliśmy szerokie rozeznanie – wyjaśnia Marzena Szczepańska, zastępca dyrektora Wydziału Inwestycji i Remontów w Urzędzie Miasta. Ile drzew ma być usuniętych? – 208, przy czym 107 to drzewa kolidujące z planowaną infrastrukturą, pozostałe będą wycinane ze względu na stan zdrowotny.
Jak wiele drzew rośnie teraz w parku Ludowym? – Inwentaryzacja wykazała ponad 2,5 tys. – odpowiada Hanna Pawlikowska, która w Ratuszu pełni funkcję miejskiego architekta zieleni. Podkreśla, że do wycinki zakwalifikowano przede wszystkim topole sadzone przy zakładaniu parku. – Topola kanadyjska jest gatunkiem krótkowiecznym. Ona w dobrych warunkach żyje około 50 lat, więc jej żywot się kończy.
Projekt parku przewiduje także nową zieleń. – Prawie 2 tys. mkw. zakrzaczenia i prawie 700 drzew, więc rekompensata będzie solidna – przekonuje Pawlikowska i zapewnia, że dobrano gatunki, które poradzą sobie na podmokłym terenie. – Wiązy, jesiony, dąb błotny. Są też zaplanowane ozdobne jabłonie, grusze, są nawet lipy i jarząby. Wynika to z tego, że duże powierzchnie parku będą odwodnione.
Woda zła, woda dobra
Szczególnie dużo pracy trzeba włożyć w osuszenie gruntu. – W pierwszej kolejności prowadzone będą prace melioracyjne – przyznaje kierownik budowy. Projekt przewiduje nową sieć rowów odprowadzających wodę, system drenów a nawet przepompownie. – Żeby przerzucać wodę, która się gromadzi – tłumaczy Szczepańska. W niektórych miejscach konieczne będzie podniesienie poziomu terenu.
Jednak woda ma być zarazem jedną z atrakcji odnawianego parku. – Powstanie tu dydaktyczny ogród roślin wodnych – zapowiada Szczepańska. Planowane jest posadzenie chronionych gatunków roślin wraz z tabliczkami pozwalającymi zidentyfikować to, co szumi w szuwarach. Scenę amfiteatru zastąpi zespół wodotrysków, a jedenaście dysz wbudowanych w nieckę ma niezależnie od siebie wytwarzać rozmaite obrazy.
Nawet Bystrzyca ma zyskać na atrakcyjności, bo na jej brzegu przewidziano przystań kajakową. Nad rzeką, w pobliżu szkoły muzycznej, powstanie nowa kładka dla pieszych i rowerzystów (wizualizacja u góry). Urzędnicy zapewniają, że nie jest planowana rozbiórka istniejącej, stalowej kładki i wciąż będzie można tędy wejść do parku.
Nowe wejścia i alejki
Projektanci zaplanowali jedenaście wejść do Ludowego. Pięć z nich powstanie wzdłuż al. Piłsudskiego, dwa od strony Bystrzycy, dwa od ul. Stadionowej, a po jednym od strony ul. Lubelskiego Lipca ’80 oraz Targów Lublin. Przewidziane są też dwa zjazdy dla samochodów: jeden od ul. Stadionowej, drugi od al. Piłsudskiego, ale według Ratusza będą to jezdnie służące wyłącznie samochodom służb obsługujących park.
Między nowymi wejściami ma być rozpięta zupełnie nowa sieć alejek. – Powstaną ciągi piesze, ścieżki rowerowe i ścieżki dydaktyczne o łącznej długości około 7 km – zapowiada Szczepańska. Park ma być otoczony dwukilometrową trasą dla biegaczy, planowane są trasy do nauki jazdy rowerem dla dzieci i trasy rowerowe z przeszkodami. Główne alejki będą wykonane z asfaltu, ale projekt przewiduje również inne nawierzchnie, w tym kamieniste.
Jakie będą atrakcje
W odnawianym parku Ludowym mają powstać dwa spore place zabaw. Jeden będzie przy wejściu od strony al. Piłsudskiego i zostanie podzielony na dwie strefy (dla dzieci w wieku od lat 1 do 4 oraz starszych, w wieku od 3 do 7 lat) wyposażone adekwatnie do wieku użytkowników. Specjalnie dla dzieci w wieku szkolnym zaprojektowano drugi plac, między al. Piłsudskiego a główną aleją parku. Będzie tu m.in. tor sprawnościowy, trampoliny i inne urządzenia.
Odwiedzający będą mieć do dyspozycji także ścieżki dydaktyczne. Jedna z nich zostanie poświęcona różnym gatunkom traw, przy drugiej staną plenerowe instrumenty muzyczne, kolejna – nazwana filozoficzną – zostanie urządzona granitowymi meblami z sentencjami myślicieli, a same meble mają się przydać do jazdy na rolkach i deskorolkach. Będzie też „ścieżka procesów przemijania” pokazująca rośliny w różnym stadium życia: od małej sadzonki po powalony pień.
Wśród obiecanych atrakcji są plenerowe siłownie (też podzielone na strefy), przestrzeń do gry w boule oraz linowe konstrukcje do wspinaczek. Przy trzech wejściach mają stanąć ogólnodostępne regały z książkami. Do parku będzie można przyjść z psem, bo projekt przewiduje wybiegi dla czworonogów z urządzeniami do ćwiczeń oraz tzw. psimi toaletami. Z myślą o ptakach rozwieszonych ma być ponad 100 budek lęgowych, będą też budki dla nietoperzy oraz ule dla dzikich pszczół.
Witaj, cywilizacjo
Park zostanie wyposażony w sieć kamer monitoringu oraz urządzenia zapewniające spacerowiczom bezprzewodowy dostęp do internetu. Zanosi się również na bardziej przyziemny skok cywilizacyjny: park przestanie być toaletą, bo powstaną tu dwa szalety publiczne. Ratusz opisuje je jako „niewielkie, okrągłe obiekty, z materiałów komponujących się z parkiem”.
Mają dużo pracy
Za parkową metamorfozę władze Lublina zapłacą ponad 34 mln zł, z czego 15 mln zł pochodzi z unijnej dotacji. Wykonawcą prac jest warszawska firma Budimex. – Liczymy na sprawne działanie firmy, którą znamy również z innych budów. Współpraca z nią była i jest bardzo dobra – zachwala prezydent Krzysztof Żuk.
Budimex musi się uporać ze wszystkim do końca września przyszłego roku. – Ten termin jest optymalny, ale niestety nie jest z zapasem – przyznaje kierownik budowy i rozwiewa nadzieje na to, że prace zakończą się sporo przed terminem. – Pracy jest bardzo dużo – wyjaśnia Godlewski. Teren powierzony jego ekipie ma 22 hektary.
Ogrodzenie nie zniknie tuż po zakończeniu prac, bo miasto będzie musiało jeszcze sprawdzić jakość wykonanych robót. Na taką kontrolę rezerwuje miesiąc. – Do parku wejdziemy w październiku 2020 r. – szacuje Szczepańska.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)